Lekcje pokory

Lekcje pokory

Wpis sprzed ponad roku, ale dla mnie zawsze aktualny.

Znasz to uczucie, kiedy wszyscy wokół zdają się iść do przodu, z lekkością sięgają po kolejne pozycje, a Ty tkwisz jakby w miejscu i tylko obserwujesz postępy innych?

Ja znam dokładnie ten gorzki smak. Jako uczeń i jako nauczyciel widzę wszystkie małe i wielkie sukcesy innych. Czuje ich ciepło w sercu, zachwyca mnie to, inspiruje, czasem też lekko boli. Jak to możliwe by coś, co zajęło mi całe lata, robić od razu i bez cienia wysiłku? Skąd ta gracja, którą powinno się wypracować tylko długimi godzinami na macie? Jak to możliwe i czemu tak niesprawiedliwe?

Dziesięć lat trwało, bym poczuła postęp w Badha Konasanie, w Kapotasanie tkwię od pięciu. Nie pamietam kiedy i czy coś na macie wydarzyło się zaskakująco lekko. Po 12 latach codziennej praktyki Pierwszej Serii zdecydowanie poczułam,że pora na zmianę. Kilka tygodni w shali spędziłam pielęgnując swoją frustracje tym stanem rzeczy. Ja, która powtarzam innym, by byli cierpliwi, miałam dość. Inaczej, czułam wkurw. Zupełnie niejogiczna emocja, nie ma się czym chwalić. Ale to dopada większość z Nas. Zirytowanie własnym ciałem, kwestionowanie nauczyciela, watpliwości, co do całej metody, własne wariacje na temat praktyki.

Bez tych wątpliwości nie ma rozwoju. Jeśli mimo ich zostaniesz lub wracasz, to przeważnie odkrywasz coś leżącego głębiej, zauważasz drobinki magii iskrzące się na macie.

Kiedy moje frustracje osiągnęły poziom, w którym musi się coś zmienić, dopadł mnie ból. Przeszywający i zalewający policzki gorącymi łzami. Sygnał, który wyraźnie mówił, że pora się opamiętać. Sharath znów otoczył mnie troską, dał wskazówki, czujnym okiem obserwował…i cofnął do pierwszej serii. Tej samej, którą z niechęcią powtarzałam co dnia, a która teraz okazała sie być dla mnie nagrodą, wybawieniem od bólu, uspokojeniem lęku.

Nigdy nie zapomnę praktyki tego dnia, gdy z pełną uważnością wypełniałam oddechem kolejne chwile, czułam, jak ciało otula wdzięczność i ulga. I że mam wszystko, czego mi potrzeba i umysł nie tęskni do WIĘCEJ.

WSZYSTKO można mieć w każdej sekundzie, jeśli tylko odpuścimy gonitwę naszych myśli. Wtedy każda chwila jest pełnią. A sięganie po więcej, gdy nie umiemy docenić tego, co mamy, to zabawa w mijanie się z celem.

Sign in to my newsletter